Reklama

Warzywnik z Mokotowa

21/06/2023 00:01

Ostatnimi czasy nazwy sklepów mają się nijak do tego, co jest w nich dostępne do kupienia. Dobrym przykładem jest cukiernia, w której jednak nie kupimy cukru. Za to w większości sklepów spożywczych oprócz żywności można dostać w zasadzie wszystko poprzez kosmetyki i chemię gospodarczą po różnej maści narzędzia, których nijak nie da się spożyć. Na stacji benzynowej często kupując benzynę, trzeba odstać w długiej kolejce do kasy bowiem przed nami sporo osób stoi z zakupami typowymi dla nocnych sklepów z alkoholem. Podobnie było z warzywniakiem jak od przełomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, zaczęto nazywać sklepy, w których można było drogą kupna nabyć warzywa i owoce. Jako że większość warzywniaków była prywatna to od połowy lat osiemdziesiątych, kiedy półki w państwowych sklepach spożywczych świeciły pustkami, asortyment sklepów zwanych warzywniakami zaczął się powiększać a owoce i warzywa zaczęły stanowić mniejszość towaru. Były to głównie czekolady i inne słodycze sprowadzane z Berlina Zachodniego, jak również papierosy. Te ostatnie w państwowych placówkach były dostępne tylko na kartki. Czasy się zmieniły a rozszerzony asortyment w warzywniakach, pozostał, a nawet, zwiększył się o nabiał i alkohol. Warzywnik, jeśli chodzi o nazwę, nie jest sklepem, tylko małym ogródkiem, gdzie uprawiane są warzywa lub owoce albo jedno i drugie. Nazywając swój sklep nie warzywniakiem, lecz warzywnikiem właściciel chce zasugerować, że w tym miejscu podstawowym zaopatrzeniem będą warzywa i owoce. Jak jest w praktyce, nie wiem, gdyż znalazłem sklep w niedzielę i był nieczynny.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Zobacz także:

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do