
Tego cmentarza mieszkańcy Warszawy nie mają powszechnie w świadomości, nawet i mieszkańcy Mokotowa niewiele o nim wiedzą, jeśli w ogóle wiedzą, że istnieje. Ale on jest – przy ul. Wałbrzyskiej, na skrzyżowaniu ulic Noskowskiego i Dominikańskiej.
Leży niedaleko klasztoru dominikanów, zajmuje niecałe 4 ha gruntu. Został założony prawdopodobnie ok. 1903 r. przez prałata ks. Zygmunta Skarzyńskiego na gruncie będącym własnością Ksawerego Branickiego. Miejscowy przekaz głosi jednak, że chowano tu już znacznie wcześniej, m.in. poległych powstańców z insurekcji kościuszkowskiej.
To był typowy cmentarz wiejski. Czy to ksiądz prałat, czy ktoś z jego polecenia zasadził tu od samego początku sporo drzew, tak, że dziś tworzą one fajny, nie cmentarny klimat. Jest to miejsce urokliwe, choć dawne proste, ziemne groby zastąpiły już typowo „miejskie” pomniki.
Można powiedzieć, że cmentarz jest zapomniany, ale historycznie młody. Groby, które tam warto odwiedzić, mają już powojenne pomniki. Przede wszystkim godna uwagi jest kwatera ofiar kampanii wrześniowej, zaprojektowana przez Tadeusza Wyrzykowskiego, w której pochowano 1717 obrońców Warszawy.
Jest też kwatera 87 powstańców warszawskich z pułku AK „Baszta”. I pamiątka po okrutnych czasach najnowszych (1946-55) – mogiła ze szczątkami ofiar stalinowskich represji. Upamiętnia je skromna tabliczka, wciśnięta w róg cmentarza:
„Przechodniu! Pochyl czoło, wstrzymaj krok na chwilę.
Tu każda grudka ziemi krwią męczeńską broczy.
To jest Służewiec, to nasze Termopile.
Tu leżą Ci, co chcieli bój do końca toczyć.
Nie odprowadzał nas kondukt pogrzebowy.
Nikt nie miał honorowej salwy ani wieńca.
W mokotowskim więzieniu strzał w tył głowy,
A potem mały kucyk wiózł nas na Służewiec”.
Kiedyś cmentarzem opiekowali się ojcowie dominikanie, teraz jest on w zarządzie parafii św. Katarzyny. Dominikanie mogą przewodniczyć pochówkom, ale nie odpowiadają już za stan cmentarza. A szkoda, bo może wówczas byłby bardziej zadbany… (op)
Fot. wikiwand.pl
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie