
Fundacja Animal Rescue Polska potwierdza, że pies tropiący Koka wskazał ślady pytona. Znaleziono też odchody, które weterynarz określił jako „najprawdopodobniej należące do węża”.
W rozmowie z tvn24.pl Dawid Fabjański poinformował: „Pies potwierdził bytność pytona. Zapach wylinki zgadzał się z miejscami, które wcześniej uznawaliśmy za ślady węża. Pies dziś też je wskazał” – powiedział.
Poinformował też, że znaleziono odchody, które najprawdopodobniej należą do węża, co potwierdził obecny tam weterynarz. Czy diagnoza jest słuszna, określą to badania w SGGW.
„Koka – czytamy w informacji Fundacji - doprowadziła nas dwukrotnie do Wisły, co może sugerować, że poszukiwany pyton tygrysi przedostał się do rzeki. Wyniki pracy Koki potwierdzają nasze obawy z ostatniego tygodnia, że wąż opuścił wąwóz. Działania poszukiwawcze, które od dwóch tygodni prowadzone są bez przerwy, rozbudowane zostaną o koleje tereny zalewowe Wisły. (…) Będziemy poszukiwać nowych śladów od Kępy Oborskiej do Gassów, ze szczególnym uwzględnieniem wysp na Wiśle”.
Fot. ARP
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie