
To się rzadko zdarza: śmierć w czasie nauki jazdy. Tym razem, niestety, tak się stało. Podczas kursu z instruktorem na ul. Batorego, w pobliżu klubu „Stodoła”, pobierający lekcję mężczyzna, zmarł po zderzeniu z drzewem.
Mężczyzna był w kasku, miał 36 lat. Na początku reanimował go instruktor, który cały czas był za kursantem. Potem reanimowali go ratownicy medyczni. Nie udało się.
Zderzenie nie wyglądało na szczególnie groźne. Praktycznie, to było otarcie się o drzewo, ale nastąpił upadek i to on – mimo kasku na głowie – okazał się zapewne szczególnie groźny.
Policja ustala okoliczności i fakty
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie