Zmarł w szpitalu na Wołoskiej, gdzie przebywał po udarze mózgu. Miał 67 lat. Poinformowali o tym jego bliscy na oficjalnej stronie internetowej.
Był znanym i niezwykle popularnym artystą, który swoją grą i śpiewem wzruszał wszystkie pokolenia. Każdy chyba w Polsce pamięta jego „Pszczółkę Maję”, a także „Chałupy Welcome to”, „Lubię wracać tam, gdzie byłem”, „Zacznij od Bacha” czy „Izoldę”.
Grał na skrzypcach, trąbce i fortepianie. Występował często jako aktor, prezenter telewizyjny, a także juror telewizyjnych konkursów, np. „Tańca z gwiazdami”.
Po raz pierwszy wystąpił jako piosenkarz w 1972 r. na festiwalu piosenki w Opolu. Dzisiaj obchodziłby 45-lecie pracy artystycznej. Nie dane mu będzie, ale na odchodne zostawił nam starą-nową płytę nagraną z zespołem Mitch & Mitch Orchestra and Choir pt. „1976: A Space Odyssey”, gdzie wykonują Jego piosenki z 1976 r. , w nowej aranżacji, nagrane w 2014 r. na dwóch koncertach z udziałem 43-osobowej orkiestry.
I tak to wspominał: „Najpierw był koncert w Trójce, miałem z nimi zagrać dwa, trzy numery. Oniemiałem. Zobaczyłem nowego Franka Zappę i nie wiedziałem, czy to jakiś żart, czy co? Orkiestra szaleje, on cały czas mówi do ludzi. Później dostaliśmy zaproszenie od Artura Rojka, żeby na OFF Festiwalu zagrać całą płytę. Trochę to trwało, bo trzeba było dograć terminy, ale w końcu się udało. Pojechałem przerażony na ten OFF, bo nagle trzeba zagrać starą płytę, chociaż nową, ale jednak starszą od mojego starego repertuaru. Nie mogłem zagrać największych przebojów. Moja córka przyjechała z mężem z Wielkiej Brytanii, bo chciała zobaczyć, jak to jest u nas na festiwalu. Bałem się, czy w ogóle ludzie przyjdą. Zagraliśmy, były brawa, bis. Zabawa po prostu. Wtedy odzyskałem zaufanie do publiczności i do siebie jednocześnie”.
Był człowiekiem ciepłym i serdecznym, niezwykle wrażliwym i mającym dystans do siebie. Był wielkim Artystą i wielkim Człowiekiem. Nie zepsutym przez sławę. Jak czasem o sobie mówił: „Jestem po prostu grajkiem, który sobie podśpiewuje…” Daj, Panie Boże, każdemu, taki talent!
Panie Zbyszku, będzie nam Pana brakowało niezwykle dojmująco!!!
Fot. wikipedia.pl
Chcesz coś sprzedać lub kupić, oferujesz usługi, szukasz pracownika lub pracy?
zmarł zbigniew wodecki. miał 67 lat... - komentarze opinie