
Policjanci z Mokotowa zatrzymali mężczyznę, który groził, że wysadzi blok, w którym mieszka jego matka.
31-latek o 3.00 nad ranem telefonicznie obudził swoją matkę. Powiedział jej, że w piwnicy jej bloku wyrwał przewody elektryczne i rury. Groził też, że budynek może wybuchnąć. Robert Koniuszy z mokotowskiej jednostki przekazał, że rozmówca nie chciał zdradzić, gdzie przebywał. Kobieta natomiast bezzwłocznie wezwała strażaków, administrację bloku mieszkalnego oraz policję. W czasie, gdy wywiadowcy ustalali okoliczności zdarzenia i miejsce pobytu podejrzanego, strażacy pożarni usunęli zlokalizowane wcześniej uszkodzenia.
Wyszło na jaw, że 31-latek faktycznie wyrwał ze ścian kable infrastruktury elektrycznej oraz telekomunikacyjnej, w dodatku dewastując rury doprowadzające wodę. Ponadto zostały zniszczone drzwi wejściowe do piwnicy i toalety, gdzie rozbito też muszlę klozetową. Administracja oszacowała straty na 17 tysięcy złotych, a matka mężczyzny złożyła zawiadomienie o groźbach karalnych.
Sprawca schował się na poddaszu pewnego budynku na warszawskim Mokotowie. I chociaż kryminalni w końcu się o tym dowiedzieli, próbował kłamać, że znajduje się gdzie indziej. Nie chciał otworzyć mundurowym drzwi, krzycząc, że wyskoczy przez okno. Dopiero strażacy nakłonili go do zmiany zdania. Zatrzymano go i przetransportowano do celi.
Przy przesłuchaniu mężczyzna nie przyznawał się do popełnionych czynów. Tłumaczył się na różne sposoby, przedstawiając odmienne wersje i powody swojego zachowania. Zapowiadał nawet, że gdy wyjdzie z komendy, dokończy to, co zaczął robić. Jego zeznania były zupełnie nielogiczne. Finalnie postawiono mu zarzuty zamachu na urządzenia infrastruktury. Wobec 31-latka prokurator złożył również wniosek o tymczasowe aresztowanie - na trzy miesiące. Generalnie grozi mu kara ośmiu lat pozbawienia wolności.
Fot. pixabay.com
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie