Reklama

Jeziorko Czerniakowskie milczące cudo

28/10/2014 15:54

 

Artykułów, interpelacji, interwencji, pozorowanej chęci w rewitalizacji Jeziorka Czerniakowskiego było więcej niż wody w jej niecce. Mamy już ponad dwie dekady, polski samorządowej i te dwie dekady to okres, w którym Jeziorko Czerniakowskie, to pochylnia, ku zatraceniu tego wspaniałego akwenu zarówno i dla samej przyrody i dla mieszkańców dodajmy największego akwenu stojącego w stolicy. Nad milczącym Jeziorkiem zbierają się ekolodzy, inwestorzy i samorząd. Przeciąganie liny trwa, ekolodzy chcą uchronić jeziorko przed złem wszelkim, inwestorzy chcą maksymalnie zbliżyć się do lustra wody a pod ziemia tworząc garaże powodujące efekt osuszenia jeziorka. Mieszkańcy Mokotowa, chcą relaksu nad wodą, rekreacji ale też nie kagańca na zachowania wynikającego z charakteru rezerwatu. Nad tym wszystkim, stoi samorząd, który nie opowiada się, za żadna ze stron, biernie wpatrując się w przepychanki już także sądowe z inwestorami i biernie rozkładając ręce do mieszkańców. Mimo iż wydatki na przestrzeni lat Dzielnicy Mokotów w działania na rzecz jeziorka Czerniakowskiego wydał 180 tys zl, których nie widać i z dużą dozą pewności, możemy stwierdzić, że te opracowania poszły na półkę. A Zarząd Mokotowa, co roku stwierdza, czy woda jest zdatna do kąpieli czy nie. Tu i tylko tu w zasadzie, było widać aktywność naszych władz w stosunku do perły Mokotowa. Kolejny fakt medialny to współpraca Zarządu Mokotowa z spółką zarządzającą elektrociepłownią –Termika. Jak się dowiadujemy z ze stron internetowych PGNIG „Dzielnica Mokotów zleci wykonanie analiz m.in. w zakresie oceny ilościowej wody oraz stanu zwierząt i roślin zamieszkujących zbiornik i jego brzegu”. Słowo klucz to zleci wykonanie analiz. Dofinansowanie tego kontraktu ze strony sponsora 100 tys zł na analizę wody. Jakie będą dalsze kroki? Nie wiadomo.

 

Gospodarza tu trzeba, gospodarza przez wielkie G.

 

Tymczasem budowa mostu nad Jeziorkiem miała ponad 18 miesięczne opóźnienie. Kontrakt na zabezpieczenie kapiących, dedykowany dla WOPR (no bo kto niby miałby wygrać konkurs?) ogranicza się do wypisania temperatury powietrza i wody. Libacje młodzieży w okresie wakacyjnym są tolerowane, prysznice przy plaży już dawno nie służą nikomu, budynek – magazyn dla wysłużonych kajaków, to przestrzeń dla graficiarzy. Tymczasem na „adopcję” czeka Grupa Eksplorująca Podwarszawskie Nurkowiska (GEPN.PL), która z pewnością częściej by bywała nad akwenem, na adopcje czeka taże nieformalny klub Morsa- Morświny Warszawa – (grupę  można znaleźć na facebooku) entuzjaści piłki plażowej także tej w wydaniu nożnej z chęcią bywaliby w tym miejscu. Zimą można zrobić największą w swoim rodzaju ślizgawkę, nawet o długości 1,5 km! Można otworzyć się na nowe sporty wodne typu Cable Wake. Z mostu często oddawane są niekontrolowane skoki do wody, często są to młodociane zakłady i efekty nadużyć alkoholu, może przy specjalnym nadzorze, zapanować nad tą ciekawą i szalenie niebezpieczną aktywnością? Nie zapominajmy o szukających ciszy i spokoju wędkarzy tych z brzegu i z łodzi oraz amatorów długich spacerów, infrastruktury dla tych aktywności nie ma. Przyszły gospodarz może czerpać z tego katalogu pełnymi garściami przy umiejętnym dialogu z interesariuszami. Trzeba tylko chcieć, otworzyć się na nowe.

 

Ja osobiście chciałbym poczuć powiew wiatru pod parasolem z drinkiem w ręku, na plaży przy Jeziorku Czerniakowskim latem a zimą zatańczyć taniec Morświna.    

 

Jacek Wójcik

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do