Reklama

Mokotów się starzeje, a jednak… jest młody? Pozornie...

To jest swoisty paradoks, patrząc bowiem na naszą dzielnicę, widzi się na ulicach bardzo dużo młodych osób, a niezbyt dużo starszych. Tymczasem statystyka jest nieubłagana: mieszka na Mokotowie zdecydowanie więcej osób w wieku poprodukcyjnym niż tych, którzy są aktywni zawodowo. Jak to wytłumaczyć?

Otóż Mokotów – co wie każdy jego mieszkaniec – jest zagłębiem różnej maści biurowców, siedzibą większych i mniejszych korporacji (Mordor!), do których ściągają co rano dziesiątki tysięcy młodych ludzi. I to oni są aktywni na ulicach, widoczni w porze lunchu w kawiarniach i restauracjach, w sklepach i na parkingach. Wieczorem ta fala odpływa i dzielnica się uspokaja… w sposób widoczny starzeje.

Na Mokotowie na 100 osób w wieku aktywności zawodowej przypada aż 66 osób na rentach i emeryturach. Ujemny jest przyrost naturalny (minus 3 osoby na 1 tys. ludności), a także wysoki wskaźnik feminizacji (122 kobiety na 100 mężczyzn), co po prostu oznacza, że mokotowscy faceci krócej żyją, a mieszkające na Mokotowie kobiety w większości znajdują się w wieku już nie rozrodczym.

Jednocześnie nasza dzielnica jest najbardziej zaludnioną w Warszawie (prawie 13 proc. ogółu ludności stolicy) i… dynamicznie się rozwijającą, dobrze skomunikowaną z resztą miasta, z nowoczesną architekturą i dużą ilością zieleni, parkami, zbiornikami wodnymi, które – jak Jeziorko Czerniakowskie – są nawet rezerwatami przyrody. Dlaczego więc młodzi nie chcą się tu osiedlać?

Są dwa główne powody: niski standard starej zabudowy, wysokie czynsze i stawki za metr przy kupnie w nowych budynkach. Młodych małżeństw nie przyciąga nawet specjalnie dobrze rozwinięta infrastruktura oświatowa: największa liczba żłobków w Warszawie (ponad 13 proc.), przedszkoli (14,9 proc.), szkół podstawowych i gimnazjów (14,5 proc.) oraz liceów (18,6 proc.). W żłobkach są nawet wolne miejsca, a tzw. obłożenie jest wręcz luksusowe: na jedną placówkę przypada 48 dzieci. To samo zresztą w podstawówkach i gimnazjach. Na dodatek są one dobrze wyposażone w sprzęt komputerowy (12 uczniów na 1 komputer). Wreszcie jest tu najdłuższa sieć ścieżek rowerowych , bo ponad 40 kilometrów. I kto nimi jeździ głównie? Ludzie starsi, czego im oczywiście nie można mieć za złe, bo w ten sposób „pracują” na swoje zdrowie.

Kiedy więc młodzi zaczną się gremialniej osiedlać w naszej dzielnicy? Odpowiedź demografa brzmi może okrutnie, ale prawdziwie: wtedy, kiedy mieszkania ludzi starych będą przejmować ich następcy (głównie wnuki, gdyż taki jest trend) i gdzieś ok. roku 2050 Mokotów może stać się jedną z najmłodszych dzielnic Warszawy. Pożyjemy? Zobaczymy? (p)

Fot. e-biurowce.pl

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do