
Donice, które jakoś nie przyjęły się na Placu Powstańców Warszawy i Świętokrzyskiej, wylądowały w ostatnich dniach na skwerze im. Antoniego Słonimskiego. Niestety…
Z donic podarowanych naszej dzielnicy wystają rachityczne krzewy, które w zestawieniu z licznymi drzewami, jakie się tu znajdują, budzą spore zdziwienie i pytanie: po co?
No, właśnie: po co? Zapytany czy przez to na skwerze jest ładniej, Wojciech Wagner, wicedyrektor miejskiego biura architektury, tak odpowiedział „Gazecie Stołecznej”: - Raczej nie. To nie my decydowaliśmy o lokalizacjach, powierzono to dzielnicom. Ale fakt, jeśli już gdzieś ustawiać donice, to tam, gdzie nie na drzew, gdzie nie da się ich posadzić, bo na przykład pod ziemią są jakieś instalacje. Porozmawiam z dzielnicami.
Zanim Wojciech Wagner porozmawia z urzędnikami ratusza na Mokotowie, Teresa Rosłoń, rzeczniczka dzielnicy, przyznaje, że efekt estetyczny na skwerze Słonimskiego jest wątpliwy, a donice stanęły tam dlatego, że gdzieś musiały i są tam tymczasowo. Jak mówi, „nie chcieliśmy, żeby się zmarnowały”. A właściwa lokalizacja jest dopiero ustalana. Póki to się stanie, znalazły się w miejscu monitorowanym, dającym gwarancję, że nikt ich nie zniszczy.
Przyjmujemy tę argumentację, podejrzewając, że z jakichś powodów Mokotów musiał ten prezent stołecznego ratusza przyjąć. I teraz ma kłopot, bo tak naprawdę sam pomysł takich donic był od początku dość poroniony, zarówno na Placu Powstańców, Świętokrzyskiej, jak i na naszym mokotowskim skwerze. Podejrzewam, że i gdziekolwiek indziej. Bo donice są po prostu brzydkie. Zanim coś w nich większego wyrośnie, to one same ulegną degradacji. I tak donicowy zawrót głowy trwał będzie latami, budząc tylko uśmiech politowania wśród warszawiaków, a mokotowian w szczególności, z powodu braku wyobraźni stołecznych urzędników, którzy wydali sporo pieniędzy na bezsensowną inwestycję, a jej sensu muszą szukać nie ci, co ją zapoczątkowali. Swoją drogą, współczujemy urzędnikom z Mokotowa, że będą się zajmować przez czas jakiś donicami, zamiast innymi, zdecydowanie ważniejszymi sprawami. A w konsekwencji będą wydawać nasze pieniądze na nie nasze zachcianki…
WOJCIECH MARCICKI
Fot. Paweł Małaczewski
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie