
Plaga szczurów na Mokotowie staje się faktem. Widząc takie ostrzeżenia wywieszone przez jedną ze spółdzielni lub wspólnot mieszkaniowych, nikt już nie powinien mieć wątpliwości, że plaga szczurów staje się realnym zagrożeniem. Jak wynika z tablicy informacyjnej wywieszonej na jednej z altan śmietnikowych znajdującej się nieopodal ulicy Puławskiej, jest to początkowy okres rozprzestrzeniania się szczurów i próba zapobieżenia problemu poprzez udzielanie wskazówek mieszkańcom jak nie dokarmiać szczurów. Są to płonne nadzieje a szczury, wejdą do każdego z pojemników czy kontenerów na śmiecie, gdyż najczęściej pozostają one otwarte. Szczury są nie tylko świetnymi pływakami i swobodnie przemieszczają się rurami kanalizacyjnymi, ale również mają spore doświadczenie alpinistyczne i bez żadnego problemu potrafią wspiąć się po elewacji budynku z parteru na sam dach.
Dostanie się do kontenera z posegregowanym przez mieszkańców żarciem to dla nich przysłowiowy pikuś. Tym bardziej że z tyłu za tą samą altaną śmietnikową ktoś zrobił doskonały wybieg dla szczurów i zapewnił im doskonałe warunki do założenia gniazda w bezpośredniej bliskości do niewyczerpalnej ilości doskonałego żarcia. W dawnych czasach szczury były i owszem, ale nie mówiło się o pladze. Na straży równowagi w przyrodzie stały koty, które zamieszkiwały w większości piwnic. Aby przeżyć, musiały polować i szczury musiały mieć się na baczności. Na szczury polowały też większe ptaki. Obecnie bezdomne koty są dokarmiane, przez co stały się zbyt tłuste i leniwe, aby polować. Podobnie jest z ptakami. Walka z plagą szczurów będzie bardzo trudna i nie da się ukryć, że bardzo kosztowna. Lepiej zawczasu podjąć odpowiednie kroki, zanim będzie za późno.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie