
Stowarzyszenie Otwarte Ramiona w porozumieniu z mieszkańcami Mokotowa wystosowało apel do Trzaskowskiego o nie niszczeniu Doliny Służewieckiej.
Do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego członkowie Stowarzyszenia Otwarte Ramiona, wraz z mieszkańcami dzielnicy, wysłali wniosek o cofnięciu decyzji o budowie placu zabaw w Dolinie Służewieckiej. Sprawa ciągnie się od jakiegoś czasu, coraz więcej osób jest niezadowolonych. Ale czy to coś da? We wspomnianym piśmie czytamy takie uzasadnienie:
Teren ten jest unikatowy pod względem przyrodniczym, to 20 ha dzikiej przyrody i jedno z ostatnich takich miejsc w Warszawie. [...] Obszar zamieszkuje wiele chronionych
gatunków - to m.in. aż 30 gatunków ptaków objętych ochroną, po kilka gatunków nietoperzy oraz płazów - również znajdujących się pod ochroną. Zidentyfikowano tam również ponad 100 gatunków roślin. Jeśli w tym miejscu postawimy tak dużą inwestycję jak planowany plac zabaw, z pewnością destrukcja naturalnego ekosystemu oraz hałas i gwar wywołany przez bawiące się dzieci sprawią, że zwierzęta zostaną wypłoszone, a postępująca urbanizacja sprawia, że niewiele jest już tak naturalnych miejsc, gdzie mogłyby się schronić. Budowa więc nierozerwalnie będzie wiązać się ze zubożeniem warszawskiej przyrody.
Autorzy wniosku podkreślają, że inwestycja została zaplanowana na terenie zielonym, który regularnie bywa zalewany i podtapiany. Wobec tego utrzymanie placu zabaw w tym miejscu będzie generowało dodatkowe, wysokie koszty.
Przeciwko budowie placu zabaw protestuje już kilka tysięcy okolicznych mieszkańców -
zwracają oni uwagę na to, że na ich osiedlach znajduje się już 16 placów zabaw, a oni sami zamiast
kolejnego - wolą kontakt z naturą i zachowanie Doliny w jej naturalnym stanie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie