
Za co? Jak informuje warszawska prokuratura okręgowa, za „przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków służbowych w czerwcu 2012 roku” przy przekształcaniu prawa użytkowania wieczystego działki przy Ikara 5 w prawo własności. Ta działka to miejsce, na którym stoi willa Jaruzelskiego.
Zdaniem prokuratury do przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków mogło dojść „w celu osiągnięcia korzyści majątkowej”.
18 września br. – podaje PAP – posłowie PiS Jan Mosiński i Paweł Lisiecki oraz mokotowski radny tej partii Jacek Ozdoba poinformowali, że złożyli zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie. Politycy wyjaśniali, że 21 kwietnia 1979 roku przedstawiciele Skarbu Państwa ustanowili użytkowanie wieczyste nieruchomości przy Ikara 5 w Warszawie na rzecz małżeństwa Jaruzelskich. Podkreślali, że decyzja ta była poprzedzona decyzją z 19 kwietnia 1971 roku, która „odmawiała przedwojennej właścicielce, pani Przedpełskiej, ustanowienia prawa użytkowania wieczystego gruntu nieruchomości przy Ikara 5 na ich rzecz”.
„Po 27 latach, 18 sierpnia 1998 roku Samorządowe Kolegium Odwoławcze (SKO) wydało decyzję stwierdzającą nieważność decyzji z roku 1971. W 2000 roku zaś Kolegium wydało kolejną decyzję, tym razem zawieszającą postępowanie w przedmiotowej sprawie. Tymczasem decyzją z 25 czerwca 2012 roku, Zarząd Dzielnicy Mokotów m.st. Warszawy, przekształcił prawo użytkowania wieczystego gruntu ustawionego na rzecz małżeństwa Jaruzelskich w prawo własności, mimo tego, że postępowanie przed SKO się nie zakończyło” – napisali w zawiadomieniu posłowie i radny.
Lisiecki przypominał, że w przypadku willi generała Jaruzelskiego (który zmarł w 2014 roku), od 1998 roku były zgłoszone roszczenia następców prawnych byłych właścicieli, państwa Przedpełskich, co - w ocenie posła - pokazuje, że nie powinno dojść do przekształcenia użytkowania wieczystego we własność.
Przewodniczący komisji weryfikacyjnej, zajmującej się reprywatyzacją nieruchomości w Warszawie, Patryk Jaki zwrócił się do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz o przekazanie dokumentów dotyczących willi Jaruzelskiego. - Jeżeli dokumenty trafią do komisji, to oczywiście będziemy tym tematem się zajmować - zapowiedział.
Sprawie willi Jaruzelskiego przyglądał się reporter TVN24. Córka generała, Monika, mówiła, że podnoszone kwestie są absurdem, a jej rodzina „nie miała żadnych szczególnych ulg”. Sprawę określała „jako polityczną zemstę” i „zabawę historią”.
- Znaleźliśmy się, powiedziałabym językiem wojskowym, na linii strzału, gdzie właściwie trochę rykoszetem dostajemy. Bo w tym momencie, kiedy trwa walka miedzy partią rządzącą a miastem, czyli panią prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz, to tutaj właściwie jest taka sytuacja upieczenia dwóch pieczeni na jednym ogniu - oceniła w rozmowie z reporterem TVN24 Jaruzelska.
Córka generała tłumaczyła, że jej ojciec wprowadził się do budynku w 1973 roku, gdy willa była już w posiadaniu wojska. Po sześciu latach Jaruzelscy wykupili wartą wtedy ponad milion złotych willę. Dopytywana, czy jej rodzina nie została potraktowana wyjątkowo, odparła: - Nie, ojciec zrzekł się nawet części ulg związanych z rezygnacją z mieszkania służbowego. (PAP, TVN24)
Fot. PAWEŁ MAŁACZEWSKI
Czytaj też:
https://imokotow.pl/artykul/radny-j-ozdoba-pyta/264932
https://imokotow.pl/artykul/monika-jaruzelska-odpowiada/270711
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie