
Jak podaje mokotowska policja, została zatrzymana kobieta podejrzana o rozbój. Beata W., używając podstępu, najpierw nawiązała znajomość, a następnie okradła poznaną w aptece kobietę, dając jej wcześniej tabletkę usypiającą.
Do zdarzenia doszło w październiku tamtego roku. Jak wynika z ustaleń policjantów prowadzących tę sprawę, Beata W. zaczepiła w aptece przypadkową osobę i zaproponowała jej nabycie leku, który miał uśmierzyć ból i pomóc w chorobie, na którą cierpiała pokrzywdzona.
50-latka dwa dni później umówiła się z pokrzywdzoną w jej domu, gdzie przekazała bliżej nieustalony środek farmaceutyczny o działaniu nasennym, twierdząc, że jest to substancja , która ją wyleczy. Pokrzywdzona zażyła rzekomy lek, po którym usnęła. Kiedy obudziła się po około 8 godzinach, okazało się, że ktoś splądrował jej mieszkanie i ukradł 1200 złotych.
Policjanci, po żmudnych poszukiwaniach, ustalili w końcu jej tożsamość i miejsce, w którym aktualnie przebywa. I zatrzymali. Kobieta była kompletnie zaskoczona widokiem funkcjonariuszy. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się 50-latka od 2 lat jest poszukiwana listem gończym przez sąd w Jastrzębiu Zdroju do odbycia kary 1,5 roku pozbawienia wolności za kradzież.
Wiele wskazuje na to, że Beata W. może mieć także związek z innym identycznym zdarzaniem, do którego doszło w czerwcu 2017 roku na szkodę mieszkanki Śródmieścia. Wtedy kobieta straciła pieniądze i mienie o łącznej wartości 7000 złotych.
Kobieta usłyszała już zarzut rozboju, za co może jej grozić do 12 lat pozbawiania wolności. Na wniosek śledczych sąd zastosował wobec Beaty W. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu na 3 miesiące.
Fot. Policja
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie