
Masakra na ulicy Olesińskiej pod numerem piątym miała miejsce prawie osiemdziesiąt lat temu podczas trwania Powstania Warszawskiego. Ulica Olesińska niestety nie znajdowała się na terenach zajętych przez powstańców i żołnierze niemieccy mający siedzibę w pobliskim posterunku znajdującym się przy ulicy Dworkowej nawiedzali okolicę, nękając i mordując cywilnych mieszkańców Mokotowa. Czwartego sierpnia Niemcy przyjechali z wyżej wspomnianego posterunku i wypędzili około pięciuset mieszkańców z okolicznych kamienic i zamknęli ich w piwnicach i podwórkach znajdujących się na ulicy Olesińskiej pod numerem siódmym i piątym. W jednej z piwnic podłożyli silny ładunek wybuchowy.
Tam też wlano benzynę i ją podpalono a przez piwniczne okienka, do środka wrzucono granaty. W wyniku eksplozji podłożonego ładunku wybuchowego zawaliły się ściany piwnic. Do osób próbujących wydostać się z płonącej piwnicy przez okienka piwniczne oprawcy otworzyli ogień z broni maszynowej. Liczba ofiar tej strasznej egzekucji nigdy nie została dokładnie ustalona a różne źródła, podają, że mogło to być pomiędzy siedemdziesiąt a sto zamordowanych osób. Po odjechaniu Niemców kilku osobom, które przeżyły, udało się opuścić piwnicę i po przejściu na stronę zajętą przez powstańców otrzymały pomoc w szpitalu św. Elżbiety. Kilka dni później dziewiątego sierpnia dowodzący egzekucją oficer niemiecki dostał się w ręce powstańców. Stanął przed sądem wojskowym, gdzie została udowodniona mu wina i został skazany na karę śmierci a wyrok, niezwłocznie został wykonany.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie