Reklama

Napadał na kobiety głęboką nocą: złapała go policja z Ursynowa, posadził go sąd z Mokotowa

Ursynowscy policjanci w niespełna dwa dni ustalili 31-latka podejrzanego o napady na kobiety. Mężczyzna podejrzany jest o uszkodzenia ciała i zmuszanie do uległości przy użyciu siły i gróźb.

Na wniosek policjantów i prokuratury mokotowski sąd zastosował wobec 31-latka areszt tymczasowy na okres 2 miesięcy. Może mu grozić nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

We wtorek około północy na jednej z ulic Ursynowa mężczyzna podbiegł do kobiety wracającej do domu. Próbował przewrócić i wciągnąć w ciemny zaułek. Kobieta udało się obronić, a napastnik uciekł.

Niespełna 15 minut później na sąsiedniej ulicy zaatakował na klatce schodowej jednego z bloków kolejną kobietę. Szarpiąc nią, próbował wciągnąć ją do windy. Na krzyk kobiety wołającej o pomoc zareagowali dwaj mężczyźni, którzy ruszyli z pomocą. Przez jakiś czas gonili napastnika, który zdołał dobiec do samochodu i odjechać w nieznanym kierunku.

Sprawą natychmiast zajęli się ursynowscy kryminalni. W rozmowach z pokrzywdzonymi kobietami ustalili rysopis mężczyzny i rozpoczęli jego poszukiwania. Informacja została przekazana do wszystkich patroli w rejonie zdarzeń.

Już po kilku godzinach kryminalni wiedzieli, jakim samochodem prawdopodobnie porusza się napastnik. Mężczyzna został zatrzymany na jeden z ulic Ursynowa. 31-latek nie przyznawał się do popełnionych przestępstw.

W trakcie dalszych czynności dochodzeniowo-śledczych policjanci ustalili, że Sebastian S. może mieć związek z podobnymi atakami, do których doszło w maju na dwie inne kobiety.

Podczas okazania wszystkie zebrane przez kryminalnych informacje potwierdziły się - mężczyzna został rozpoznany przez pokrzywdzone kobiety.

Sebastian S. usłyszał zarzuty uszkodzenia ciała i zmuszania do określonego zachowania przy użyciu siły i gróźb działając w warunkach recydywy oraz naruszenia nietykalności cielesnej. W sierpniu 2016 roku opuścił on więzienne mury, gdzie odbywał wyrok za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym.

Na wniosek policjantów i prokuratora mokotowski sąd zastosował wobec niego 2-miesięczny areszt. Może mu grozić kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

Fot. Policja

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iMokotow.pl




Reklama
Wróć do