
Budżet partycypacyjny jest dość dziwnym tworem na wydawanie publicznych pieniędzy. Nie twierdzę absolutnie, że sam pomysł jest sam w sobie zły nie mniej nie wszystkie pomysły pomimo pomyślnego głosowania na dany projekt, powinny zostać zrealizowane. Budżet partycypacyjny powinien być głównie realizowany wtedy, jeśli po jego powstaniu nie będą potrzebne kolejne środki na jego utrzymanie. Często okazuje się bowiem, że realizowany jest projekt, którego powstanie kosztuje kilka tysięcy złotych, a potem, trzeba przeznaczać kilka tysięcy złotych miesięcznie, aby daną instalację utrzymać przy życiu. Tak jest, że po powstaniu czegoś, co było bardzo potrzebne lub zgoła niezbędne, jego twórcy zobowiązali się przy projekcie, że społecznie będą opiekowali się jakimś miejscem. Najczęściej są to jakieś ogródki, domki dla pszczółek czy wychodki dla psów.
I tak jest przez jakiś czas a po upływie kilku miesięcy, opiekunowie zapominają o projekcie, który w zapomnieniu szybko niszczeje lub zostaje rozkradziony. Dość wspomnieć wypożyczalnię książek umieszczoną w pniu drzewa, które zostało powalone przez wichurę i pozostał sam pień. Wypożyczalnia działała przez pewien czas na Skwerze Broniewskiego i dzisiaj nie ma po niej najmniejszego śladu. Podobny los spotkał wiele innych świetnych pomysłów zrealizowanych przy pomocy budżetu partycypacyjnego. W wielu miejscach pozostały tylko tabliczki z informacją, że obiekt powstał dzięki budżetowi, lecz trudno zrozumieć co tak naprawdę w tym miejscu zrealizowano. Na zdjęciu widoczny obiekt zrealizowany na jednym z podwórek przy ulicy Podchorążych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie