
Bestia z ulicy Gagarina grasuje w okolicy ulicy Gagarina gdzieś pomiędzy ulicą Czerską a Sielecką. Jak to z bestiami bywa, nikt z bliska bestii nie widział a w tym przypadku, również nie widział jej z daleka oczywiście, pomijając kilku świadków, którzy z wiadomych względów są mało wiarygodni a ich barwne opowiadania, można by raczej między bajki włożyć, gdyby nie kilka drobiazgów. Twierdzą oni, że bestia zionie ogniem i wokół niej unoszą się kłęby niebieskiego dymu. Podobno też je z ręki wszystko, co jej się poda i jednym słowem jest bardzo żarta. Postanowiliśmy wysłać na miejsce naszego fotoreportera, aby rozejrzał się po okolicy i zasięgnął tu i tam języka. Niestety zgodnie z oczekiwaniami nikt nic nie widział jedynie jakaś pani, która wolała, pozostać anonimowa będąca pracownikiem jednej ze wspólnot mieszkaniowych powiedziała, że to żadna bestia tylko psy zostawiają ślady po swojej obecności (powiedziała to nieco bardziej dobitnie, ale nie wypada przytaczać dosłownie, co powiedziała), innymi słowy, ich właściciele po prostu po nich nie sprzątają a do tego, wychodząc na spacer palą szlugi i wszędzie zostawiają na ziemi mnóstwo niedopałków.
Musi być w tym ździebko prawdy, albowiem nasz reporter sfotografował ślad, jaki po sobie pozostawiła bestia, wokół którego leży mnóstwo niedopałków. Wychodzi na to, że właściciele psów nie tylko nie sprzątają odchodów po swoich pupilach, ale również dodatkowo zaśmiecają okolicę. Nie ma się co dziwić, że mieszkańcy nie chcą psów na swoich osiedlach i starają się otoczyć wszystkie trawniki płotkami, aby uniemożliwić wchodzenie tam psom. Psy na Mokotowie są już na cenzurowanym i jak ich właściciele się nie ogarną, to skończy się zakazem trzymania tych zwierząt w blokach. Ślady jakie zostawia bestia znajdują się w galerii zdjęć.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie