
Kilka miesięcy temu pisałem o podobnym zjawisku zaobserwowanym na ulicy Puławskiej w rejonie ulicy Malczewskiego. Znajduje się tam ciekawy obiekt w postaci latarni ulicznej, która pochyla się niebezpiecznie w stronę ulicy i drogowcy próbują ją przywrócić do pionu przy pomocy taśmy samoprzylepnej, jak i try-tytek jednak próby te, spełzają na niczym i latarenka z miesiąca na miesiąc jest coraz bardziej pochylona. Latarenka z ulicy Naruszewicza również jest mocno pochylona tylko na szczęście nie w stronę ulicy a w całkiem przeciwną. Nie mniej, jeśli się wykopyrtnie to na pewno, narobi sporo szkody, a jak ktoś znajdzie się w jej zasięgu to na powierzchownych obrażeniach, może się nie skończyć.
I o ile latarenka z ulicy Puławskiej brała wcześniej udział w jakimś zdarzeniu drogowym i z dużą dozą prawdopodobieństwa miała bliskie spotkanie z jakimś rozpędzonym pojazdem mechanicznym, o tyle przechył latarenki z ulicy Naruszewicza jest trudny do wytłumaczenia. Co prawda płotek wokół trawnika na wysokości latarenki jest mocno wygięty, jednak trudno przypuszczać, aby miało to jakiś związek z pochylaniem się latarenki. Ostatnio za wszystkie nieszczęścia na Mokotowie odpowiedzialne są ptaki i być może to właśnie one siadała na niewłaściwym końcu latarni ulicznej i zaczęła się przechylać. Równie dobrze winę mogą ponosić lokalne psy, które obsikują latarnie z niewłaściwej strony. Powodów może być znacznie więcej nie mniej, aby zapobiec nieszczęściu, może tak „w razie, by co” przywrócić latarenkę do pionu?
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie