
Teren prywatny to poważna sprawa. W zasadzie jak się gdzieś pobłądzi i widzi się nagle taki napis to człowiekowi, zaczynają po plecach chodzić ciarki a w głowie niczym błyskawica, pojawia się myśl, aby czym prędzej z takiego terenu spadać, aby czasem nie być posądzonym o popełnienie jakiegoś poważnego wykroczenia. Informacja, że wchodzimy na teren prywatny, powinna być raczej tuż przed wejściem a najdalej na granicy pomiędzy terenem prywatnym a terenem tak zwanym publicznym, aby w razie, by co tam nie włazić. Zresztą są tereny prywatne, na których teren nie tylko każdy może swobodnie wejść, a nawet, jest mile widzianym gościem. W tym przypadku jest nieco inaczej i być może terenem prywatnym jest tylko i wyłącznie trawnik, na którym znajduje się tabliczka z taką informacją. Na szczęście na tabliczce znajduje się też informacja, kto jest właścicielem trawnika i jest nim SM, co może oznaczać spółdzielnię mieszkaniową „Mokotów”.
Spółdzielnia ma długą historię sięgającą połowy lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Nie będę jej przytaczał, jedynie wspomnę, że na początku nazywała się „Projektant” a wkrótce, zmieniła nazwę na „Budowlani”. Wracając do naszej tabliczki, jest ona ciekawym i bardzo nowatorskim projektem. Aby dokładnie zapoznać się z jej treścią trzeba położyć się na trawniku, a i tak przeczytanie ze zrozumieniem zabłoconych liter jest dość trudne. Z napisu wynika, że w tym miejscu wyprowadzanie psów jest zabronione. Jest to ważna informacja dla osób, które w najbliższym czasie planują osiedlić się na Mokotowie, nabywając drogą kupna mieszkanie. Jeśli posiadają psa, powinni szukać mieszkania w innych spółdzielniach. Jeśli ktoś nie lubi psów z dużą dozą prawdopodobieństwa, można stwierdzić, że nie lubi ludzi a takie miejsca lepiej omijać szerokim łukiem.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie