
Zakaz grania w piłkę na Mokotowie jest dość powszechnym zakazem na Mokotowie, choć różnej maści zakazów zarówno na ulicach, jak i na podwórkach nie brakuje. I co najdziwniejsze większość z tych zakazów nie ma żadnej mocy prawnej i tak naprawdę nikt nie musi ich przestrzegać. Część z nich zawiera też groźby a tego, raczej nie powinno się stosować na ulicach czy podwórkach, albowiem jeśli czytający taką groźbę może zgłosić na policję i autor tej tabliczki może mieć kłopoty prawne. Spora część zakazów ani nie jest respektowana, ani tym bardziej nikt nie potrafi zakazu zweryfikować łamiącego taki zakaz czy przynajmniej zwrócić my uwagę, że postępuje niewłaściwie. Mnie osobiście najbardziej dziwią zakazy a w zasadzie nakazy umieszczane przez leniwych dozorców, nadzorców czy firmy sprzątające z informacją, aby sprzątać po swoim psie.
I nie ma tu nic dziwnego, że trzeba sprzątać po swoim pupilu, ale to, że tabliczki umieszczane nie są na linii wzroku dorosłego człowieka a na linii wzroku psa a w dodatku małego psa. Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że psy na Mokotowie raczej nie potrafią czytać ani tym bardziej mówić, aby przekazać opiekunowi, co przeczytały. Podobnie jest z napisem zakazującym gry w piłkę. W piłkę grają głównie małe dzieci i zakaz powinien wisieć znacznie niżej, aby przez zainteresowanych był lepiej widoczny. I jeszcze taka mała dygresja. Czy dzieci mające opanowaną sztukę odbijania piłki opanowały już w dostatecznym stopniu czytanie ze zrozumieniem? Autor tego zakazu powinien sobie to poważnie przemyśleć. I na koniec wśród różnej maści zakazów nie ma zupełnie zakazów bazgrolenia na ścianach budynków. A taki zakaz przydałby się najbardziej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie