
Od co najmniej dekady prawie codziennie docierają do nas informacje o działaniach czynionych przez ziemian, do których również zaliczają się ludzie zamieszkujący Mokotów w sprawie walki z falą plastiku zalewającą naszą małą niebieską planetę. Plastik jest już dosłownie wszędzie. Znajdziemy go w morzach i oceanach, na polach i w lasach, a nawet i na dachu świata, czyli Mont Everest. Stąd też nie wydaje się dziwnym fakt, że znajduje się w nadmiarze również na ulicy Madalińskiego. Jest to gruba i szeroka folia, której zadaniem zapewne miało być chronienie trawników, jak i drzew przed wysypywaną na chodniki solą celem rozpuszczania się lodu i śniegu. Pół biedy jakby pasy foliowe znajdowały się od strony ulicy, w tym przypadku jest jednak całkowicie odwrotnie i trawniki są zasłonięte pasami z folii tylko od strony chodnika. Zresztą od strony ulicy znajduje się parking.
Folia znajduje się nawet w miejscach, gdzie bezpośrednio do trawnika, przylegają ławki. Robota jest wykonana bardzo solidnie i na trawnik nie prześliźnie się nawet ziarnko soli a folia po zimie, pozostanie z nami przez kilkaset lat. Foliowa zapora jest wykonana niezwykle starannie i rozciągnięta pomiędzy setkami drewnianych słupków. Zastanawiam się, ile trzeba było ściąć wcześniej drzew, aby wykonać taką instalację, której celu nie sposób odgadnąć? Ciągnie się wzdłuż całej długości ulicy Madalińskiego i nie tylko nie przepuszcza soli, ale również mniejszych psów, które mają problem z dostaniem się pod drzewa znajdujące się na trawniku. Być może przeprowadzany jest w tym miejscu jakiś eksperyment naukowy i tajemnica, w jakim celu powstała zapora wkrótce się wyjaśni? Jak na razie jest jak w czeskim filmie...
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie